Historia Klubu – SENIORZY

Historia Klubu – SENIORZY

Zapraszamy wszystkich chętnych do pomocy w odtworzeniu historii klubu, która została przedstawiona poniżej. Przepraszamy wszystkich, którzy zostali pominięci w niniejszym opracowaniu. Mamy nadzieję, że przy pomocy starszych działaczy jak i kibiców uda nam się przedstawić całą, jakże wspaniałą historię naszego klubu.

Historię naszego klubu przedstawiamy w kilku blokach. Jest blok ogólny, który jest rysem historycznym naszej organizacji, Znajdują się również bloki dedykowane historii poszczególnych drużyn

ZARYS OGÓLNY          SENIORZY           KOBIETY           JUNIORZY        MŁODZIKI       INTERKI

 

W pierwszych latach działalności drużyna seniorska zgłoszona została do rozgrywek organizowanych przez Ludowe Zrzeszenie Zespołów Sportowych, występując w lidze wiejskiej. Z czasem powstały dwie drużyny. Pierwsza uczestniczyła w rozgrywkach klasy „C” organizowanych przez PZPN, natomiast druga pozostała w rozgrywkach Ligi Wiejskiej. Z tamtych czasów pamięta się mecz z Wisłoką Dębica (lata 50 lub początek lat 60-tych), która do Gnojnicy przyjechała po swoje a mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 3:3. Były to ciężkie lata dla działalności tak małych klubów jak my. Brakowało wszystkiego sprzętu, strojów a przede wszystkim piłek. Z opowieści byłych zawodników i działaczy spisać można wiele ciekawych anegdot. A to mecz w Witkowicach, który nie doszedł do skutku, gdyż jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego jeden z zawodników niczym słynny LAGUNA z „Piłkarskiego Pokera” złamał poprzeczkę. Taka sytuacja była również u nas. Wtedy to kilku zawodników zebrało się i w osłonie nocy wybrała się kilka kilometrów by pozyskać odpowiedni materiał na poprzeczkę. Później na własnych barkach przynieśli oni bal na stadion i bramka była jak nowa. Było również spotkanie w Czarnej Tarnowskiej podczas, którego w pewny momencie z za krzaków na boisko wpadł zając. Oszołomione zwierzę wpadło do… bramki strzeżonej przez Stanisława Papiernika. Gol jednak uznany nie został.
Lata 60-te i 70-te to czas kiedy nasz zespół rozgrywał mecze w całym ówczesnym województwie rzeszowskim z zespołami, które reprezentowały różne miejscowości. Były to występy w klasie C. Na uwagę zasługuje mecz pucharowy (jesień 1975), w którym zespół z Gnojnicy podejmował Stal II Rzeszów (rezerwy obrońcy tytułu występującego w ówczesnej Ekstraklasie) przegrany przez miejscowych 7:1. Honorową bramkę dla naszego zespołu strzelił Janusz Świstak. Wtedy to na stadionie w Gnojnicy zjawiła się rekordowa liczba kibiców i jak dotąd był to nasz najbardziej utytułowany przeciwnik. W tym okresie treningi prowadził Stanisław Gil.
W sezonie 1982/83 drużyna zajmując drugie miejsce w klasie C tuż za plecami Strzelca Frysztak awansowała do Klasy B.
W sezonie 1992/93 INTER zwyciężył rozgrywki w klasie B i po raz pierwszy w swej historii awansował do klasy A. Wtedy do zespołu powróciło kilku zawodników reprezentujących kluby ościenne (KS Lechia Sędziszów Młp., MZKS Błękitni Ropczyce a także Sanovia Lesko), na co dzień mieszkających w Gnojnicy. Józef Klocek, Witold Świerad, Stanisław Kot, Edward Paśko, Piotr Jasek Wiesław Szczepanek, Wiesław Oleś, Adam Stec oraz Marek Żegleń wraz z swym bratem Waldemarem stanowili wtedy o sile zespołu, który strzelił ponad 100 bramek i pewnie awansował do wyższej klasy rozgrywkowej.
W pierwszym sezonie po awansie tj. 1993/94 trenerem został Andrzej Ferfecki, którego drużyna w pierwszym meczu zremisowała 1:1 na własnym stadionie z drużyną Polonii Hyżne, a strzelcem bramki był W. Paśko. Kolejny mecz przeszedł już do historii i pamiętał go będzie każdy obecny na tym spotkaniu. Wypełniony po brzegi autokar z zawodnikami, działaczami i kibicami z Gnojnicy udał się do Wiśniowej na pojedynek z tamtejszym Wisłokiem. Po przyjeździe okazało się że stroje w których mieli występować zawodnicy INTERU pozostały w Gnojnicy, zaś pożyczone od Wisłoka Wiśniowa nie przyniosły szczęścia i mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:1. W późniejszym rewanżu lepszy okazał się INTER wygrywając 4:1 na własnym boisku. Pierwszy sezon w wyższej klasie rozgrywkowej zespół z Gnojnicy zakończył na 5 miejscu, awans wywalczył zespół Błażowianki, zaś najwięcej bramek dla drużyny z Gnojnicy zdobyli: Adam Stec – 13 oraz Witold Świerad – 11.
W kolejnym sezonie po kilku spotkaniach, drużynę po odejściu Ferfeckiego do końca rundy jesiennej prowadził Wiesław Szczepanek. Wiosną 1996 roku trenerem został Edmund Nowak. Do zespołu dołączali kolejni zawodnicy tacy jak: Marek Oleksy, Janusz Niewiadomski, Roman Marcinek, Paweł Jasek wraz z bratem Piotrem, Robert Marciniec, Paweł Zawiślak oraz w późniejszym czasie Tomasz Rogala, Marcin Kozek i Paweł Godek. Były to złote lata w historii zespołu z Gnojnicy, kiedy to występował on 11 sezonów w klasie „A” a o punkty w Gnojnicy było ciężko
W latach tych Gnojniczanie kilkakrotnie bliscy byli awansu do V ligi lecz brakowało szczęścia lub kasa klubowa świeciła pustkami.
Przełom wieku to okres w którym na ławce trenerskiej usiadł Wilhelm Worowski. Po jednej rundzie zastąpił go Marek Kanach. Po latach świetności nastały ciężkie czasy. Do gry garnęło się coraz mniej miejscowej młodzieży. Potrzebne były zaciągi z ościennych miejscowości.
W sezonie 2003/2004 zespół z Gnojnicy zajął ostatnie miejsce w tabeli i opuścił klasę „A”. Widmo spadku groziło INTEROWI od kilku sezonów, lecz prowadzonemu przez Marka Kanacha zespołowi udawało się kilkukrotnie obronić. Na uwag zasługuje fakt, iż w ostatnich czterech latach zespół dwukrotnie był przenoszony z grupy rzeszowskiej do dębickiej i nie na rękę, z powodu dalekich wyjazdów były występy pozostałych drużyn z tych klas rozgrywkowych w Gnojnicy, co w tych czasach wiązało się z większymi kosztami. Niemal w interesie wszystkich było spuścić Gnojnicę by pozbyć się niewygodnych podróży. Za czasów Marka Kanacha jako trenera do zespołu doszli: Robert Klimek, Bartłomiej Darłak, Tomasz Bieś, Kazimierz Piątek, Krzysztof Skwirut, Marcin Skwirut, Marcin Kubik, Łukasz Kmiotek, Roman Bijak, Krystian Świstak, Jacek Brzyski oraz Michał Zaborniak.
Po spadku budowy zespołu od podstaw podjął się Wiesław Szczepanek, który z trudem zebrał drużynę walczącą o punkty na szczeblu klasy „B”. W tym czasie obok starszych zawodników w pierwszym składzie INTERU występowali m.in. Dominik Pieprzak, Mateusz Rogala, Tomasz Paśko, Wojciech Hendzel, Sylwester Jeliński i Bartłomiej Kapelanik, a w późniejszym czasie także: Marcin Drozd, Leszek Pięta, Michał Bartosz i Damian Bieś.
Po trzech sezonach zmagań w najniższej klasie rozgrywkowej i mozolnej odbudowie INTER w sezonie 2006/2007 zajął drugie miejsce, dające jak się później okazało powrót do klasy „A”. W pierwszym po powrocie do klasy „A” meczu INTER podejmował na własnym boisku Chemik Pustków (spadkowicz z V ligi), pokonując go 4:2 po trzech bramkach Pawła Jaska oraz jednym trafieniu Marcina Kozka. Na końcu rozgrywek LKS INTER Gnojnica zajął 6 miejsce w tabeli z dorobkiem 51 pkt. i stosunkiem bramkowym: 66:50. Nowi zawodnicy reprezentujący w tym okresie INTER to Piotr Pondo, Grzegorz Bała i Damian Bal. Kadrę INTERU w sezonie tym tworzyli: Bal Damian, Bała, Grzegorz, Bartkowicz Adam, Bartosz Michał, Bieś Damian, Bieś Tomasz, Godek Paweł, Jasek Paweł, Jeliński Mariusz, Jeliński Sylwester, Klocek Tomasz, Klocek Wojciech, Kmiotek Łukasz, Kozek Marcin, Michnal Krystian, Oleksy Marek, Oleksy Tomasz, Piątek Kazimierz, Pieprzak Dominik, Pięta Leszek, Pociask Łukasz, Pondo Piotr, Przystaś Michał, Rogala Adam, Rogala Mateusz, Rogala Tomasz, Świerad Witold, Świstak Krystian i Walczyk Arkadiusz. A na rundę wiosenną zespół zasilili: Tomasz Gdowik, Tomasz Stachnik, Michał Bieś, Michał Zaborniak i Łukasz Ziobro
Sezon 2007/2008 INTER zakończył na 6 miejscu zdobywając 51 pkt. w 30 spotkaniach bilans bramkowy 66-50. Najlepszym snajperem okazał się zdobywca 12 bramek Piotr Pondo. W 2009 roku z naszej drużyny odeszło do IV ligowej Lechii Sędziszów dwóch podstawowych zawodników (Michał Bieś oraz Paweł Godek) co przy licznych kontuzjach jakie dotknęły naszą drużynę przełożyło się na wyniki rundy wiosennej sezonu 2008/2009. Do ostatniej kolejki ligowej INTER bronił się przed spadkiem i remisując na własnym boisku z Paszczyniakiem cel swój osiągnął
W kolejnym sezonie na stanowisku trenerskim Wiesława Szczepanka zamienił pochodzący z Ukrainy Aleksander Sidorczuk. Kłopoty kadrowe zaważyły na tym, iż na koniec rozgrywek INTER po trzech latach spędzonych w klasie A niestety został zdegradowany. Wśród nowych zawodników, którzy znaleźli się w kadrze byli: Damian Dziewit, Grzegorz Misiak, Mateusz Piecuch oraz juniorzy: Michał Świerad, Michał Kołbuc, Mateusz Paśko i Marcin Ptaszek.
Przed sezonem 2010/2011 doszło do kolejnych zmian na ławkach trenerskich obu naszych drużyn. Trenerem seniorów został Tomasz Gdowik, który zastąpił Aleksandra Sidorczuka. Trenerem juniorów został zaś Michał Bieś, który zastąpił wspomnianego T. Gdowika. Po spadku do niższej ligi kilku zawodników opuściło nasze szeregi. Na koniec sezonu seniorzy uplasowali się na czwartym miejscu. Do klubu powrócili Łukasz Pociask, oraz Mateusz Rogala. Nowe twarze w kadrze to: Grzegorz Gdowik, Adrian Kutkowski, Maciej Siepierski, Piotr Siepierski, Paweł Zatorski oraz juniorzy: Kamil Misiak i Norbert Pieprzak.
W kolejnym sezonie INTER odnotował najlepszy start w historii. W pierwszych 8 spotkaniach zdobył komplet punktów, jednak końcówka rundy jesiennej nie była już tak udana i z trzech ostatnich meczów wyjazdowych nasza drużyna wróciła bez punktów. Na półmetku zespół uplasował się na drugim miejscu. Na koniec sezonu nasz zespół uplasował się na 4 miejscu z 39 punktami na koncie. Najskuteczniejszym zawodnikiem okazał się Grzegorz Gdowik.
Do sezonu 2012/2013 seniorzy podeszli niezwykle zmotywowani. Reorganizacja rozgrywek zapewniała awans 4 zespołom, a miejsce wśród nich było celem klubu, który w roku 2013 świętował 65-lecie istnienia. Po rundzie jesiennej nasza ekipa zajmowała 4 miejsce, po dobrym starcie przez 4 kolejki była nawet na prowadzeniu jednak słaba końcówka rundy (4 porażki z rzędu w 5 ostatnich spotkaniach) zaowocowała spadkiem na ostatnie miejsce premiowane awansem. W tym czasie drużynę wzmocnił Łukasz Chudyba, który okazał się najlepszym strzelcem INTERU w tym sezonie (16 bramek) a także Piotr Zatorski, który dołączył do brata Pawła. Do drużyny sukcesywnie dołączali wychowankowie: Patryk Dziura, Wojciech Kubik i Michał Papiernik. Runda wiosenna była nieudana. Pomimo zwycięstw nad zespołami z czołówki, w ostatnich spotkaniach INTER przegrał walkę o awans i po ostatniej kolejce, w której zremisował 2:2 na wyjeździe z LZS Mała (pomimo prowadzenia 0:2) spadł na 5 miejsce (48 punktów., bilans bramkowy 61-39) tracąc do premiowanego awansem miejsca zaledwie punkt. Remis dawał awans naszej drużynie, jednak trwał jeszcze mecz w Borku i w ostatniej minucie Borkovia strzeliła Paszczyniakowi decydującą o awansie bramkę. Była to niestety dla nas dziwna kolejka z tych tzw. „kolejek cudów” . Nasz rywal do awansu, mecz rozpoczął z 15 minutowym opóźnieniem i miał informacje na temat przebiegu naszego spotkania. W czasach internetu, wszechobecnej telefonii komórkowej można było dopilnować by oba spotkania rozpoczęły się w tym samym czasie tym bardziej, iż na obydwóch spotkaniach byli delegaci Podokręgu Dębica. Awans przegrywamy jednak na własne życzenie, gdyż nie potrafiliśmy do końca dowieźć 2 bramkowej przewagi
Po nieudanym sezonie i przegranej walce o awans w samej końcówce na ławce trenerskiej doszło do zmiany. Tomasza Gdowika zastąpił Damian Cudecki. Drużynę opuścili Tomasz Bieś, Kazimierz Piątek, Tomasz Gdowik oraz bracia Paweł i Piotr Zatorscy. Wśród nowych zawodników pojawili się: powracający po kontuzji Leszek Pięta, wracający z Błękitnych Ropczyce Andrzej Świerad oraz Kamil Ożóg jak i kolejni wychowankowie. Sezon 2013/2014 przejdzie do historii. Drużyna pod wodzą nowego trenera zmieniła swoją grę i po czterech sezonach gry w najniższej klasie rozgrywkowej powróciła do klasy A. Zawodnicy w przedostatniej kolejce wygraną z Grodem Będziemyśl zapewnili sobie wygraną w całej lidze i awans z pierwszego miejsca. Imponująco wygląda dorobek bramkowy w tym sezonie. W 22 spotkaniach INTER zdobył 80 bramek -tracąc 23, co przełożyło się na 51 punktów w ligowej tabeli. Najlepszym strzelcem z 29 bramkami na koncie został Michał Bieś, 22 trafienia zanotował Łukasz Chudyba a 13 Andrzej Świerad. W pierwszej kolejce sezonu INTER pobił kolejny rekord klubowy. W meczu z Olchovią Olchowa padł wynik 13:0!!! na korzyść drużyny z Gnojnicy.
Początek zmagań po powrocie do klasy A był imponujący. INTER po pierwszych czterech meczach prowadził w tabeli z kompletem punktów. W kolejnych spotkaniach przyszedł kryzys, jednak w końcówce rundy jesiennej Gnojniczanie znów zaczęli punktować i na stałe zagościli w górnej części tabeli. Kontuzje, który nie ominęły naszej ekipy w tym sezonie przełożyły się na gorszą dyspozycję ekipy Damiana Cudeckiego w rundzie wiosennej. INTER grał w kratkę jednak bez problemu utrzymał się zajmując ostatecznie 6 miejsce w tabeli.
Sezon 2015/16 mógł być historycznym. Seniorska ekipa miała kapitalną rundę. Nasi zawodnicy przegrali zaledwie dwa mecze, jeden remisując i zimowali na pierwszym miejscu. W środowisku zaczęto mówić o awansie do okręgówki. Runda wiosenna jednak nie była już tak rewelacyjna. INTER po czterech pierwszym meczach stracił fotel lidera ale wyniki pozostałych ekip walczących o pierwszą lokatę tak się układały, iż INTER liczył się w walce o wygranie ligi niemal do końca. Porażka w przedostatniej kolejce na własnym boisku z Huraganem Przedbórz przekreśliła te szanse. Na domiar złego w meczu tym kontuzji nabawił się najlepszy w ostatnich latach nasz zawodnik – Michał Bieś. Kontuzje, kartki spowodowały, iż w meczu zamykającym rozgrywki w drużynie seniorów roiło się od…juniorów młodszych. Młodzi zawodnicy chociaż ulegli na boisku z Strzelcem Frysztak 2:1 to i tak zaprezentowali się dobrze. Obok INTERU o awans walczyły Sokół Krzywa i LKS Łopuchowa a na finiszu niespodziewanie awans wywalczył Płomień Zagorzyce.
Przed sezonem 2016/17 było wiele niewiadomych. Z klubu odszedł Łukasz Chudyba oraz z powodu groźnej kontuzji wyleciał Michał Bieś. Bez dwóch czołowych snajperów naszej ekipy rywale wróżyli spadek naszej ekipy do klasy B. Nowe twarze w zespole to Bartłomiej Posłuszny (w przeszłości reprezentował zespół naszych juniorów) oraz zawodnik pochodzący z Francji Gautier Vollequin. Do pierwszej drużyny przebili się kolejni juniorzy: Benedykt Stec, Jakub Pupa oraz Kamil Pluta. Początek rozgrywek zadziwił chyba wszystkich. Po pierwszych pięciu spotkaniach INTER otwiera tabelę z kompletem punktów. W kolejnych spotkaniach cos pękło i udało się zaliczyć jeszcze dwa zwycięstwa. Na półmetku rozgrywek nasza ekipa znalazła się na trzecim miejscu. Kolejne kontuzje, wyjazdy zagraniczne zdziesiątkowały nasz zespół w rundzie wiosennej. Bo bardzo słabej rundzie z zaledwie trzema zwycięstwami i remisem ostatecznie zakończyliśmy rozgrywki na 9 miejscu w tabeli.
Sezon 2017/18 zapowiadał się nieciekawie (mając w pamięci końcówkę poprzednich rozgrywek). Zaczynamy od porażki w Krzywej 5:0, która jednak dzięki błędom działaczy rywala zamieniała się w zwycięstwo przez Walkower. Później poszło już o niebo lepiej. Ostatecznie zimujemy na pudle. runda wiosenna nie jest już taka dobra i rozgrywki kończymy na 5 miejscu. Na wiosnę nie potrafimy przywieść punktów z wyjazdów. W ekipie Damiana Cudeckiego debiutują kolejni juniorzy (Arkadiusz Stec, Tomasz Stec, Jakub Posłuszny, Maksymilian Ciebiera i Krystian Baran)
Sezon 2018/19 dla drużyny Cudeckiego to ciężkie przedsięwzięcie. Reorganizacja rozgrywek (połowa ligi spadnie) przy jednoczesnej zmianie pokoleniowej w naszej drużynie stawia przed nami ciężkie zadanie jakim jest utrzymanie. Pierwsza część sezonu nieudana, Jedynie trzy zwycięstwa i trzy remisy daje nam jak na razie miejsce pod kreską. 9 lokata na koniec rozgrywek przy jednoczesnej reorganizacji rozgrywek oznacza dla nas spadek i pięciu latach opuszczamy klasę A. Po sezonie tym po 6 latach pracy pożegnaliśmy się z trenerem Damianem Cudeckim, wspaniałym szkoleniowcem ale przede wszystkim człowiekiem. Potrzebowaliśmy jednak zmiany i stąd taka decyzja. Trener Cudecki zapisał się w dotychczasowej historii naszego klubu złotymi zgłoskami.
Po spadku nowym trenerem drużyny Seniorów został Wojciech Duduś. Pod jego wodzą przebudowana ekipa złożona głównie z młodych zawodników na półmetku sezonu 2019/20 uplasowała się na 3 miejscu z 2 punktami straty do Olimpii Nockowa. Szkoda utraconych punktów w meczu z Olimpią na jej boisku. Prowadziliśmy już 4:0 a udało się nam zaledwie zremisować i drugie miejsce ze strefy awansu uciekło. Ciekawie było również w spotkaniu z Koroną Góra Ropczycka. Prowadziliśmy 6:1 i nagle zrobiło się 6:5. Ostatecznie mecz wygraliśmy 7:6 ale emocji nie brakowało. Runda była ciężka. Z powodu remontu pyty boiska treningi jak i mecze seniorów w roli gospodarza rozgrywane były w Górze Ropczyckiej i Ostrowie.
Wiosna 2020 niestety nie wystartowała. Wybuch pandemii koronawirusa Covid 19 zmusił władze piłkarskie do zawieszenia rozgrywek, jeszcze przed ich startem a ostatecznie zostały one odwołane i wyniki z jesieni uznano jako ostateczne. Seniorzy meczem z Olimpią zaprzepaścili awansu do klasy A. Jednak jak się później okazało awans byłby dla nas złym rozwiązaniem. Decyzją PZPN w sezonie 2019/2020 we wszystkich rozgrywkach od III ligi w dół nikt nie spadł, za to były awanse. Przez to poszczególne ligi rozrosły się. W klasie A w nowym sezonie występowało 19 drużyn a w IV lidze Podkarpackiej aż 21. Wiele drużyn w późniejszym czasie borykało się z różnymi problemami, wiele wycofało się z rozgrywek.
Jesień sezonu 2020/21 rozpoczęła się wcześniej niż zazwyczaj. Do końca nie wiadomo było czy uda się sprawnie rozegrać tą rundę. Seniorzy nadal rywalizowali w klasie B. Rywalizowali ze zmiennym szczęściem. Na półmetku rozgrywek uplasowali się na 6 miejscu z kilku punktową strata do lidera, którym był zespół LKS Stara Jastrząbka – Róża. Uciekło kilka punktów w meczach, w które powinny być jednak bardziej korzystne dla nas. Porażka z Orłami Borowa bolała chyba najbardziej.
Na wiosnę roku 2021 czekaliśmy z utęsknieniem, gdyż zbliżał się powrót do gry w Gnojnicy po remoncie płyty głównej naszego stadionu. Pierwszy mecz rundy wiosennej w roli gospodarza rozegraliśmy jeszcze w Lubzinie (zwycięstwo z Basztą Zawada 4:3, bramkę na wagę trzech punktów zdobywa Michał Bieś w 95 minucie). Tydzień później (02.05) w Gnojnicy rozegraliśmy pierwszy mecz ligowy. Przeciwnikiem Plon Klęczany. Nasza drużyna niczym nie przypominała tej z przed tygodnia i musieliśmy uznać wyższość gości, którzy rozbili nas aż 6:2. Pierwszą bramkę dla naszego zespołu po remoncie płyty w Gnojnicy strzelił Jakub Ortyl. Dopadła nas niemoc, może zjadła nas presja i w kolejnych meczach na własnym boisku wręcz graliśmy fatalnie. Na wyjazdach zaś graliśmy bardzo dobrze. Po trzech porażkach w maju odpadliśmy z wyścigu o awans. Wyśmienity koniec rundy wiosennej (ogranie całej czołówki) spowodował że tak na prawdę do awansu zabrakło nam jedynie 3 oczek. Wystarczyło zwyciężyć w jednym meczu więcej. Tak niewiele…ale zarazem dużo.
Sezon 2021/22 seniorzy rozpoczynają od 4 zwycięstw, po którym przychodzi dość niespodziewana porażka… znów z Plonem Klęczany. Mecz kompletnie nie wyszedł naszej drużynie. W dwóch ostatnich meczach tracimy punkty jeszcze z liderem z Bystrzycy (porażka) i viceliderem z Kawęczyna (remis choć mieliśmy piłkę meczową na bucie Rafała Dziury….zabrakło niewiele). W jeszcze gorszych humorach kończymy rozgrywki sezonu 2021/22. Na dwie kolejki przed końcem pojawiła się realna szansa na osiągnięcie celu jakim był awans. W meczu rundy z Bystrzycą mieliśmy korzystny wynik i pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Później jednak losy potoczyły się nie po naszej myśli i z nieba wróciliśmy na ziemię ostatecznie zajmując 3 miejsce w ligowej tabeli. Przez 30 minut byliśmy virtualnym liderem (prowadzenie 2:0), jednak tracąc bramkę na 2:1 drużyna obniżyła loty i dała się ukarać kolejnymi trafieniami. Porażka 2:3 była szokiem dla publiczności, która w nadmiarze wypełniła nasz stadion. Najlepszym strzelcem seniorów z 16 trafieniami był w tym sezonie Mateusz Papiernik Po tym sezonie pożegnaliśmy się z trenerem Wojciechem Dudusiem, który prowadził zespół w trzech ostatnich sezonach i w każdym do awansu zabrakło mu jedynie jednego wygranego meczu.
Po roku znów blisko awansu była nasze ekipa seniorów. Na stanowisku trenera Wojciecha Dudusia zamienił Damian Cudecki, który powrócił po trzech latach przerwy i znów w pierwszym sezonie swej pracy był blisko awansu. Po nieudanej rundzie jesiennej nasz zespół szybko odrobił stratę punktową i w meczu o awans z Sokołem Krzywa jak przed rokiem do przerwy prowadził 2:0, jednak bardzo zła gra w drugiej połowie przywołała demony z przed roku i znów zrobiło się 2:3. Ech szkoda.. Widocznie nie zasłużyliśmy na awans zajmując trzecie miejsce w tabeli. Wyróżniającym się zawodnikiem był Robert Świerad, który wiosną dołączył do zespołu

Runda jesienna sezonu 2023/24 to istna demolka w wykonaniu INTERU Zwyciężamy wszystkie 9 meczów z dorobkiem bramkowym 48-8. Humory dopisują szczególnie podczas gali jubileuszowe z okazji 75-lecia. Wiosną wiele roszad w pierwszej drużynie. Odchodzą R. Świerad oraz H. Dziura. Treningi przerywa A. Frydło a z powodów zawodowych niedostępny jest B. Stec. Jednak cel postawiony przed sezonem udaje się zrealizować. Drużyna, do której wiosną dołączył  Rafał Długosz na cztery kolejki przed końcem rozgrywek wywalczyła awans nie przegrywając ani jednego spotkania w całym sezonie . Obok filaru jaki stanowił R. Długosz do zespołu Damiana Cudeckiego dołączyli: Hubert Róg, Dominik Ziobro, Mikołaj Bachórz (powrót z wypożyczenia z Błękitnych Ropczyce), Wojciech Cielec oraz wychowanek Daniel Skiba. W całym sezonie cegiełki do sukcesu dołożyło 33 zawodników bo tylu reprezentowało nasz klub w rozgrywkach ligowych. Po sezonie nastąpiła zmiana na trenerskim stołku. Ppo dwóch latach klub opuścił Damian Cudecki. Jego miejsce zajął Leszek Marć